Liliana Hipner pochodzi z nietypowej rodziny. O ile jej ojciec był cudownym, kochającym rodzicem, o tyle matce kobiety życie sprawiało niewyobrażalny ból. Ból, który przelewała na swoje dziecko. Syn Liliany został poczęty z wielkiej miłości dwójki niedojrzałych ludzi. Miłości nieszczęśliwej i tragicznej. Tragicznej tak samo jak życie Gabriela i jego matki. Podstawowe pytanie brzmi: Czy zawsze należy kochać własne dziecko i puszczać w niepamięć jego wszystkie winny? Czy niemożność wybaczenia czyni z nas złego rodzica?
Autor: Joanna Bartoń
Tytuł oryginalny: -
Gatunek: Powieść psychologiczna
Wydawnictwo: JanKa
Wydawnictwo: JanKa
Tłumaczenie: -
Liczba stron: 170
Rok wydania: 2018
Joanna Bartoń stworzyła powieść trudną, poruszającą ważny i zarazem kontrowersyjny problem. Jeśliby na tym jednym problemie poprzestała to mogłabym być tą książką zachwycona, ale niestety autorka upchnęła w tej zaledwie 170-stronicowej powieści mnóstwo przeszkód z jakimi spotykali się bohaterowie. W pewnym momencie było dla mnie tego za dużo i wszystkie te komplikacje stały się nierealne.Ucieczka od życia zwykle udaje się tylko na jakiś czas, życie prędzej czy później upomina się o uciekiniera, a bywa i tak, że czyni to w bardzo brutalny sposób.
Główna bohaterka jest postacią dziwną. Z jednej strony jawi się jako kochająca matka, z drugiej zaś czuje pewnego rodzaju niechęć do własnego dziecka. Liliana jest swoistym uosobieniem matki. Można ją opisać jako osobę specyficzną, z nietypowymi problemami i niekonwencjonalnym spojrzeniem na świat. Hipner liczy się jedynie ze swoim ojcem, przyjaźń odgrywa dla niej marginalną rolę. Przez całą książkę poznajemy historię jej życia oraz życia jej rodziny. Możemy wdać się w szczegóły jej licznych miłości. Bohaterka przybliża nam również jej ból, cierpienie i problem z poznaniem własnej siebie.
Jednym z głównych tematów powieści poza historią rodziny Hinper jest cierpnie Liliany spowodowane byciem matką sprawcy. Kobieta nie może pogodzić się z faktem, że jej syn okazał się bestią w ludzkiej skórze. Miał być wielki, a skończył jako ścierwo. Dla głównej bohaterki ta myśl jest nie do zniesienia.
Jednym z głównych tematów powieści poza historią rodziny Hinper jest cierpnie Liliany spowodowane byciem matką sprawcy. Kobieta nie może pogodzić się z faktem, że jej syn okazał się bestią w ludzkiej skórze. Miał być wielki, a skończył jako ścierwo. Dla głównej bohaterki ta myśl jest nie do zniesienia.
Przyjaciele mogą ją zawieść tylko raz- pierwszy i zarazem ostatni Choćby byli jedynymi.
"Drzazgi" to powieść o rodzinie. Rodzinie nietypowej i nieszczęśliwej. Powieść o miłości. Miłości wielkiej i szczerej, a też nieszczęśliwej, bo zakończonej tragedią. Powieść o trudach rodzicielstwa i problemach z nim związanych. Powieść w której znajdziemy mnóstwo pytań bez jednoznacznej odpowiedzi, bo to każdy z nas ma się zastanowić jaki jest sens "bycia".
Ta powieść przyciąga mnie od jakiegoś czasu i kiedyś pewnie po nią sięgnę. Ale faktycznie, po tym co napisałaś, odnoszę wrażenie, że autorka bardzo dużo upchnęła w tych 170 stronach. Ciekawe jaki efekt to dało.
OdpowiedzUsuńmrs-cholera.blogspot.com
Ciekawa książka,wydaje się psychologiczna. Opowiada o barszo niewygodnym problemie... Lubię takie. Zapiszę tytuł :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.karina.stankowicz.pl
Brzmi ciekawie, bardzo lubię taką tematykę i czuję, że ta książka może mi się spodobać. Szkoda, że to brzmi na dużo treści w krótkiej książce, przez co wszystko może się zlewać...
OdpowiedzUsuńJednak dam szansę tej książce. Chyba za szybko ją odrzuciłam. A jednak ma ona w sobie coś wartościowego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Nie słyszałem wcześniej o tej książce, a brzmi ciekawie (jak będę miał kiedyś czas ;)).
OdpowiedzUsuńAle czasem to co brzmi nierealnie i za dużo napakowane jest naprawdę rzeczywiste. :D
Przyznam, że interesuje mnie ta książka, ale jakoś nie mam czasu, żeby ją przeczytać :(
OdpowiedzUsuńSłodziak fajny, nie ma co. Książkę osobiście czytałam i dałam jej 6/10, więc widać, że nasze zdania się w tej kwestii różnią.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce. Tematyką wpadła mi do gustu myślę, że kiedyś po nią sięgnę :) Pozdrawiam 😊
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie, słyszałam o autorce, ale ta książka gdzieś mi umknęła. Pewnie będzie trzeba się zapoznać ;) Pozdrawiam zaczytanie
OdpowiedzUsuńGaba :)
Nie można usunąć dziecka z serca. Nawet niekochane, wciąż jest. Zachęcająca recenzja, intrygująca treść. Dziękuję Zapisałem Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMyslalam, ze to nie jest takie ciekawe, a jednak. Swoja recenzja zaintrygowalas mnie do przeczytania tej ksiazki :)
OdpowiedzUsuńLubię tego typu powieści, z chęcią przeczytam :) dzięki za recenzję :)
OdpowiedzUsuńZ jednej strony interesuje mnie ta książka, jednak z drugiem mam wrażenie, że nie przypadnie mi ona do gustu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Girl in books
Szczerze mówiąc chyba gdzieś mi umknęła ta powieść, bo nigdy wcześniej chyba o niej nie słyszałam. Wydaje mi się, że jest to książka psychologiczna i poruszająca dość ciężkie tematy. Raczej nie jest to mój jakiś must read.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ;)
Literatura psychologiczna to coś, co bardzo lubię. Ciekawie jest wniknąć w głowę bohaterów i dzięki nim lepiej zrozumieć siebie. Niemniej lekko zniechęca mnie, że, jak mówisz,tych problemów jest aż za dużo.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna okładka, to na pewno. Klimat generalnie nie mój, ale lubię książki, które opowiadają o nietypowych rodzinach. Kto wie, może się skuszę.
OdpowiedzUsuńPS Okładka okładką, ale zakładka po prostu czarująca <3
Twoja recenzja jest intrygująca. Jednak to nie moje klimaty :(
OdpowiedzUsuńGdzieś ciągle mi się ta książka przewija przed oczami. A to na Instagramie, a to na blogu. Na początku swojego wpisu zadałaś bardzo ważne pytanie, czy miłość rodzicielska powinna być bezwarunkowa? Na początku, gdy dziecko nie ma ukształtowanej swojej psychiki to sądzę, że tak, ale później im bliżej dojrzałości dziecka, tym trudniej zachować te relacje. Po powieść być może sięgnę, ale na razie muszę się uporać ze swoim wielkim stosem wstydu. Ps. robisz bardzo ładne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPowiedziałabym raczej, że są mocno przeciętne, ale dziękuję bardzo :D
UsuńNie słyszałam o tej książce, ale zaciekawiła mnie Twoja opinia i muszę się jej bliżej przyjrzeć! :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam. Na początku nie byłam di niej przekonana. Teraz jednak zmieniłam zdanie.
OdpowiedzUsuń