Rok 886 nie był zbyt dobrym czasem dla Anglii, ponieważ właśnie wtedy została zaatakowana przez Duńczyków. Uthred- syn ealdormana Nortthumbrii jako jeden z nielicznych uchodzi z życiem, ze starcia ze Skandynawami. Mimo że, powinien zostać niewolnikiem to czeka go zupełnie inny los.
Czy Uthred pozostanie wierny angielskim ideałom? Czy bohater będzie w stanie odzyskać to co utracił?
Autor: Bernard Cornwell
Tytuł oryginalny: "The last Kingdom"
Gatunek: Fantastyka
Wydawnictwo: Otwarte
Wydawnictwo: Otwarte
Tłumaczenie: Amanda Bełdowska
Liczba stron: 485
Rok wydania: 2019
-Nie dasz rady mieszkać tam, gdzie miejscowi nie chcą, abyś żył (...) Masz dwa wyjścia: albo ich wymordujesz, albo nauczysz się żyć pośród nich.Muszę przyznać, że temat wikingów nigdy nie był mi szczególnie bliski. Już jako małe dziecko zraziłam się do wszelkiego rodzaju mitologii i przez długi czas nie mogłam się do nich przekonać. Dopiero ostatnimi czasy postanowiłam, że chcę nadrobić zaległości i skupić się przede wszystkim na mitologi skandynawskiej. Świetnie się składa, że w moje ręce trafiła powieść Cornewella.
Przed sięgnięciem po tą pozycję bałam się, że nie podołam stylowi autora, oraz przerośnie mnie natłok nowych nazw i informacji. Na szczęście większość moich obaw okazała się niesłuszna. Pióro Cornwella okazało się niezwykle barwne i łatwe do przyswojenia. Autor ma niebywały dar do opisu krajobrazów oraz przebiegu walk. Mimo że, jest ich bardzo dużo w powieści to ani przez chwilę nie były one nużące, a ja płynęłam przez książkę z taką samą przyjemnością jak Duńczycy po angielskich wodach. Co prawda natłok imion w pewnym momencie mnie przytłoczył, ale już po około 200 stronach zaczęłam odróżniać bohaterów.
Jednym z największych plusów powieści jest niewątpliwie główny bohater. Uthred jest małym chłopcem, a mimo to mogę spokojnie nazwać go jednym z ciekawszych książkowych bohaterów z jakimi miałam do czynienia. Chłopiec jest niezwykle fascynującą postacią pod względem charakterologicznym. Przez całą powieść bohater jawi się jako odważny, ale i zagubiony młody mężczyzna. Tak naprawdę do końca "Ostatniego królestwa" nie wiemy czy stanął po stronie Duńczyków, czy też wygrała w nim angielska krew. Uthred przez cały czas trwania książki poszukuje prawdziwego siebie i błądzi pomiędzy dwiema kulturami oraz dwiema religiami.
Zabójcy powinni zaczynać wcześnie, min dojrzeje w nich sumienie. Niech zaczynają w porę, a będą nieśli śmierć.W "Ostatnim Królestwie" znajdziemy mnóstwo motywów historycznych, które niezwykle przypadły mi do gustu. Autor w bardzo przystępny sposób przybliża nam idee mitologii skandynawskiej oraz przekonania dwóch stron konfliktu. Pokazuje on również, że nie wszyscy wikingowie byli bezdusznymi ludźmi bez serca, ale można było wśród nich znaleźć osoby, które pomimo swojej okrutności miały zasady i potrafiły docenić wielkie czyny.
"Ostatnie Królestwo" jest świetnym wprowadzeniem do serii. Znajdziemy w tej książce bitwy, miłość zarówno partnerską jak i rodzicielską oraz spiski i dziki pęd za władzą. Powieść Cornwella mnie pochłonęła i zagłębianie się w każdą kolejną stronę sprawiało mi ogromną radość. Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy tej fascynującej sagi.
Ocena:
9/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Chyba będę musiała się w nią zaopatrzyć, bo zarówno ja, a zwłaszcza chłopak, przepadammy za Wikingami i ich historią! A jak jeszcze styl i narracja są przystępne, to trzeba brać :D
OdpowiedzUsuńmrs-cholera.blogspot.com
Oj, całkiem nie moja bajka...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
www.zaczytanaemigrantka.eu
nigdy nie czytałam tego typu powieści jak już siostrę znajdował się ten Mat wojny to były to książki o tematyce pierwszej lub drugiej wojny światowej która jest mi bliska. muszę jednak przyznać że tą recenzją zaciekawi właśnie 2 szczaw fragment o chłopcu może w najbliższym czasie raczej nie będę miała okazji sięgnąć po tą pozycję ale może kiedyś uda mi uda mi się wejść w ten świat
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, jednak totalnie nie są to moje klimaty. Nie przepadam za książkami, których akcja toczy się przed 2000 rokiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Girl in books
Wiesz, jak mi przypomniałaś o Wikingach stwierdziłam, że w zasadzie też niewiele o nich wiem. I nabrałam ochotę na przeczytanie tej książki!
OdpowiedzUsuńJeszcze się zastanowię nad tą pozycją.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Www.nacpana-ksiazkami.blogspot.com
Czytałam poprzednią serię tego autora, jednak do tej jakoś mnie nie ciągnie ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam mitologie, ale trochę boję się, że ten cykl może mnie przytoczyć. Chociaż nie ukrywam, że Twoja wysoka ocena w znacznym stopniu te obawy rozwiewa. Jestem zainteresowana, a Wikingowie i Skandynawia są mi bliskie, bo Norwegia choć zimna klimatycznie to jest pięknym i silnym krajem.
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta książka mogłaby mi przypaść do gustu :)
OdpowiedzUsuńOd dwóch lat chce przeczytać "Zimowego monarchę" tego autora, ale ciągle jest mi z nią nie po drodze. Może z wikingami pójdzie mi szybciej:)
OdpowiedzUsuńTo totalnie nie moje klimaty, no kompletnie. Bij, zabij, nie przekonam się do takich książek, więc i tę sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńNie są to moje klimaty, ale wszystko się może zmienić. Niemniej jednak bardzo fajna recenzja.
OdpowiedzUsuńNiestety w ogóle nie moje klimaty :/// pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tej serii i w tym, jak pisze Cornwell :) Właśnie zaczęłam drugi tom i już przepadłam z kretesem w lekturze :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam temat wikingów, a ta seria jest moim celem czytelniczym :D
OdpowiedzUsuńnie znam tej serii ale chyba pora poznac ;)
OdpowiedzUsuńChyba się nie przekonam do wikingów. Nawet po takiej rekomendacji.
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie. Do wikingów nigdy mnie nie ciągnęło, więc raczej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać to koniecznie
OdpowiedzUsuńJakoś temat wikingów do mnie nie przemawia nie moje klimaty
OdpowiedzUsuń