Rok 995. Medvid jest pomocnikiem króla Bolka. Jest to mężczyzna inny niż wszyscy. Las jest miejscem, gdzie czuje się najlepiej. Sprawy ludzi są dla niego zbyt trudne, to cisza kniei sprawia, że czuje się szczęśliwy. Jednak sytuacja się komplikuje, gdy cały dwór znika w nieznanych okolicznościach, w tym ukochana Medvida. W tym momencie dla woja liczy się jedynie odnalezienie swojej miłości. Jak wiele będzie go to kosztować?
Autor: Marcin Mortka
Tytuł oryginalny: -
Gatunek: Fantastyka młodzieżowa
Wydawnictwo: Uroboros
Tłumaczenie: -
Liczba stron: 416
Liczba stron: 416
Rok wydania: 26.02.2020
Głusza nie dba o to, co powoduje ludźmi."Żółte ślepia" to pierwsza książka z tak wyraźnie zaznaczonymi elementami słowiańskimi z jaką miałam okazję się zapoznać. Duchy, nawie, wiedźmy to zdecydowanie klimaty, które odpowiadają moim gustom. Kolejnym apektem, który bardzo podobał mi się w tej historii jest mocno rozwinięty wątek polityczny, który świetnie współgra z mrocznym klimatem, budowanym przez obecność upiorów.
Medvid jest niezwykle złożoną postacią. Silny, uważany za gbura i często jawiący się jako osoba wredna, to mimo to jest postacią, która jest w stanie poświęcić życie dla ukochanej osoby. Gdyby nie on, król oraz jego świta mieliby niemały problem. To właśnie Medvid jest osobą, która najlepiej włada młotem w całym Gnieźnie i jak mało kto zna świat podziemnych istot.
Jednak to Gosława jest bohaterką która najbardziej skradła moje serce. Jest to osoba, która swoją siłą i ciętym językiem potrafi przekonać każdego do swojej racji. Wiedźma nie przejmuje się opinią innych, nic nie robi sobie z tego, że wiele osób ma o niej złe zdanie. Przy tym postać ta nie jest pozbawiona inteligencji. Jej spostrzeżenia zawsze są trafne i dobitnie przez nią wygłoszone.
Polityka i religia jest jednym z ważniejszych aspektów tej książki. Historię tą można przełożyć na czasy panowania Mieszka I. Do pogańskiej Polski zaczynają napływać niemieccy biskupi w celu chrystianizacji ziem Królestwa Polskiego. Niszczone są świątynie, ścinane święte drzewa. Autor dobrze przedstawił niepokój ludności związany z tak nagłymi i ofensywnymi zmianami. W pewnym momencie nie wiesz czy to w co wierzysz przez całe życie jest prawdą i jednocześnie nie widzisz sensu w tym co ma nastąpić w przyszłości.
Zdradzić można jedynie kogoś, kto żyje. Kogoś, komu jesteś winna wierność. Komu służysz i służyć powinnaś.Zakończenie tej książki sprawia, że bardzo chciałabym, żeby powstała druga część i mam nadzieję, że autor ma w planach jej napisanie. Postacie ukazane na kartach tej powieści zasługują na rozwinięcie.
"Żółte ślepia" to powieść przepełniona pogańskimi wierzeniami, stworami i czarami. Marcin Mortka sprytnie łączy elementy fantastyczne z nieco zmienioną historią Polski. Znajdziemy tutaj oryginalnych bohaterów, którzy przyciągają do siebie swymi nietuzinkowymi charakterami. Jeśli chcecie wkroczyć w mroczny, średniowieczny świat to ta pozycja jest dobrym wyborem.
Ocena:
8/10
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Uroboros.
Książki ze słowiańskim motywem zawsze wzbudzają moje zainteresowanie.
OdpowiedzUsuńWidziałam ja na insta. Może znajdę ją na Legimi, to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam <3 Medvid to taki Thor i Geralt w jednym.
OdpowiedzUsuńMam tę książkę i już niedługo zamierzam ją przeczytać ;D
OdpowiedzUsuńNie miałam przyjemności czytać tej książki. Będę mieć na uwadze. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Nie oceniam po okładkach
Klimatycznie wpasowuje się w moje zainteresowania, chętnie zwrócę uwagę na tytuł. :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają takie klimaty! Lubię dobrą słowiańskość w fantasy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam literaturę opierającą się na pogańskich wierzeniach, ale trochę obawiam się polskiej literatury. Cieszę się, że ta książka jest dobra - prawdopodobnie po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńNie skusiłam się na tę książkę, choć ta słowiańskość baaardzo nęciła :)
OdpowiedzUsuń