piątek, 18 sierpnia 2017

Wędrówka z Ablem- Anna Badkhen


Historia opowiada losy fulańskiej rodziny Diakajate. Nomadzi są grupą koczowników, którzy razem ze swoim bydłem są w ciągłym ruchu. Nigdzie nie zatrzymują się na stałe. Jednak coraz więcej młodych Fulanów pociąga wygodne życie w mieście. Czy rodzice są w stanie zaakceptować ich wybory? Czy tradycja jest w stanie wygrać z nowoczesnością?

Autor: Anna Badkhen
Tytuł oryginalny: "Walking with Abel: Journeys with the Nomads of the African Savannah"
Gatunek: Literatura faktu
Wydawnictwo: Kobiece
Tłumaczenie: Maria Białek
Liczba stron: 386
Rok wydania: 2017
Musisz kochać to, co robisz. Jeśli nie kochasz tego, co robisz, nie robisz tego dobrze.  
"Wędrówka z Ablem" była moim pierwszym spotkaniem z literaturą faktu. Książka przy
ciągnęła mnie swoim podróżniczym podłożem. Dodatkowo nigdy wcześniej nie słyszałam o nomadach, więc ta pozycja była dla mnie smakowitym kąskiem. 

Anna Badkhen na pewno nie pisze lekko. Stosuje ona wiele wtrąceń, dat oraz tekstów źródłowych. Niestety przez te wszystkie zabiegi książkę czyta się ciężko. Momentami jest ona bardzo poplątana. Dodatkowo w książce występuje ogrom bohaterów, z czego niektórzy mają takie samo imię. Ja w pewniej chwili nie potrafiłam powiedzieć kto jest kim. Rozróżniałam jedynie najbliższych krewnych Umaru.


Autorka zdecydowanie za mocno skupiła się na zarysach przyrody. Rozumiem, że poprzez nie chciała jak najlepiej pokazać krajobrazy Sahelu oraz Mali, ale pisanie o tym, że po rzecze chodziła czapla biała, a wikłacz siedział na drzewie jest bezsensowne. Żałuję, że takie opisy były notoryczne, bo bez nich książka byłaby znacznie ciekawsza i mniej by się dłużyła.
[...] Bóg stworzył dzieci, aby wystawiały na próbę cierpliwość swoich rodziców. Ale jeśli się na nie gniewamy dłużej niż chwilę, karzemy samych siebie.
Nie za bardzo wiem w jaki sposób mam odnieść się do bohaterów, ponieważ nie są oni postaciami wykreowanymi przez autorkę tylko żywymi ludzi. Niektóre ich zachowania były dla mnie niezrozumiałe i zastanawiałam się co nimi kierowało. Jednak przez zdecydowaną większość książki czułam do nich podziw. Ja nie byłabym w stanie żyć w buszu i pokonywać tak wielu przeciwności losu. Życie Fulanów w ogromniej mierze powierzone jest pogodzie, która przez nadmierne eksploatowanie środowiska przez człowieka wariuje. Ich egzystencja jest skromna, ale oni starają się cieszyć najmniejszymi rzeczami, na które większość z nas nie zwróciłaby uwagi. Takie życie wymaga wielu poświęceń.
Wchodzimy nawzajem w swoje życia, zmieniamy je i zmieniamy siebie głęboko i na zawsze, rozstajemy się. I chociaż nasze serca zdają się kurczyć i obumierać, tak się nie dzieje. Po prostu: nasze serca uczą się bić w inny sposób. Rozpaczamy, załamujemy się, podnosimy się i idziemy dalej. Tysiąc dwieście pięćdziesiąt kroków na kilometr. Od dwudziestu do czterdziestu tysięcy kroków na dzień. Każdy krok zbliża nas do siebie. Każdy krok nas od siebie oddala. Nasz ruch naprzód, nieregularny, wrażliwy, nieustanny, ma cel- podniesienie na duchu, wybawienie, zbilansowanie ideału wytrzymałości praktyką miłości.
Cieszę się, że wojna oraz temat nowoczesności były nieoczywistym tłem tej książki. Przewijały się on przez całą pozycję, ale bardzo rzadko były dosadnie stwierdzone. Pojawił się fragment w którym Anna Ba skupia się na wojnie, ale więcej ten temat nie był wyraźnie zakreślony. Jednak przez całą powieść przewijały się spostrzeżenia na temat latających samolotów wojskowych przez co nie byliśmy w stanie zapomnieć, że Mali pogrążone jest w konflikcie. 

W reportażu występują wtrącenia dotyczące życia osobistego autorki, które mi w większości przeszkadzały. Nie rozumiałam jej zachowania, a wręcz byłam nim miejscami zniesmaczona. Jej rozpacz na temat utraty ukochanego, który jej ukochanym nie powinien się stać, była dla mnie wręcz żałosna. 

W pewnej chwili zapomniałam, że powieść nie jest napisana przez Polkę. Stało się to za sprawą licznych nawiązań do polskiej literatury. Na samym początku znajdziemy fragment wiersza Czesława Miłosza, a w dalszej części książki- Wisławy Szymborskiej. W pozycji tej znajdują się też kawałki wykładów oraz artykułów Ryszarda Kapuścińskiego. Jest to bardzo miły akcent. 

[...] Niektórzy nie płaczą, inni płaczą. To zależy od serca. Ale zawsze tęsknimy. 
"Wędrówka z Ablem" jest niezwykle mądrą pozycją. Opowiada o nieszczęśliwej miłości, przyjaźni, sile rodziny, cierpieniu skrywanym głęboko w sercu. Smutek odczuwalny po starcie bliskich jest trzymany tylko dla siebie. Autorka pokazała siłę tradycji, udowodniała, że są na świecie ludzie dla których wygrywa ona z nowoczesnością. Przez całą powieść przewijają się tematy przesądów bardzo ważnych dla Fulanów. Przesądów na których opierają swoje życie. 

Anna Badkhen stworzyła niezwykłą powieść, w którą włożyła wiele serca. Reportaż jest bardzo dokładny i emocjonalny. Czuć, że autorka zżyła się z Fulanami i zaczęła traktować ich jak rodzinę. Jednak książka nie jest idealna. Momentami chaotyczna i nudnawa. Pojawiły się również drastyczne sceny. Odnoszę wrażenie, że akcja mogłaby zostać lepiej poprowadzona. Jeśli pozycja ta byłaby mniej zagmatwana i wtrącenia z życia autorki byłyby mniej infantylne dałabym tej książce najwyższą ocenę. Bez zastanowienia, ponieważ jej ona mądra i piękna. Po prostu. Jednak nie mogę przymknąć oka na te mankamenty.

Ocena:
8/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Udostępnij

37 komentarzy :

  1. Literatura faktu dla mnie zawsze jest ciężkim orzechem do zgryzienia i nie zawsze decyduję się na tego typu książki. Niestety temat Nomadów nie jest mi obcy przez co wiem, że mnie osobiście nie przypada do gustu. Z drugiej strony nie lubię książek o arabskim świecie, a "Beduinki na Instagramie" połknęłam w mgnieniu oka ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja lubię takie rozbudowane opisy przyrody, więc dla mnie to akurat byłoby na plus :) Sama książka wydaje się dosyć ciekawa i być może po nią siegnę za jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz o niej słyszę :) może za jakiś czas ją przeczytam :) cudne zdjęcia <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś.. niesamowitego. Literatura faktu, ale wcale nie taka nudna. Chętnie przeczytam, by dowiedzieć się czegoś więcej o nich. To co od razu mne poruszyło, to okładka. Trzeba przyznać, że jest piękna! Pozdrawiam serdecznie Aleksandra z bukku-recenzje

    OdpowiedzUsuń
  5. o matko zapisuję na liste do przeczytania!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa książka, choć długie opisy przyrody to nie moja bajka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Trochę zniechęciło mnie to, że można się pogubić w ilości bohaterów...niezbyt lubię tracic wątek i przypominać sobie o kim jest mowa😮

    OdpowiedzUsuń
  8. Zainteresowała mnie ta pozycja. Ciekawe, że wspominasz o długich opisach przyrody - mnie się to niestety kojarzy z lekturami pokroju "Pana Tadeusza" :D Niemniej zarysowałaś fabułę tak, że mam ochotę przeczytać tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Rzadko sięgam po literaturę faktu, pewnie dlatego nie sięgnęłam po ten tytuł, gdy miałam okazję. Wnioskuję z Twojej recenzji, że książka jest bogactwem życiowych mądrości i wypisałabym z niej mnóstwo wartościowych cytatów.

    OdpowiedzUsuń
  10. Może te opisy mają nam uzmysłowić z czym borykaja sie bohaterowie- nomadzi w.koncu żyją z rytmem przyrody. Lubię książki o arabskim świecie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubie literaturę faktu, ale akurat nie tego typu. Moimi ulubionymi autorami sa reportażyści Jagielski i Kapuściński. Jeżeli chodzi o fakt to jednak wole świat widziany męskim okiem.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem ciekawa tych rozbudowanych opisów- niby ciężko się czyta, ale jak pobudza to wyobraźnię :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam do czynienia z literaturą faktu i choć opis jest dosyć zachęcający, to raczej nie skuszę się na tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie jednak zaciekawiły te rozbudowane opisy. Jestem ciekawa czy włożone jest w to serce czy to typowe lanie wody

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeszcze nie spotkałam się z tą książką, ale szczerze jakos specjalnie mnie nie zaciekawiła.

    Pozdrawiam.
    mareandbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Ocena wysoka, opis Twojego autorstwa mnie mocno zachęcił. Kocham książki i świat w jaki mnie porywają. :-) Pozdrawiam serdecznie, obserwuję i zostaję na dłużej. :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. czytałam i o dziwo mi się podobała :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Aktualnie czytam jedna pozycje z literatury faktu i jest dość ciekawa, bo opisuje zjawiska fizyczne w naszym codziennym życiu, ale tego typu ksiazki, co zrecenzowalas niestety omijam szerokim łukiem, ale powiem tyle - cieszę się, że mimo kilku niedociągnięć i zbyte jęli bezsensownych opisów książka ci sie podobała! Mi za ro podoba się bardzo twoja recenzja, powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  19. Te długie opisy przyrody raczej bardziej mnie zniechecily niż zachęcily. Lubię gdy coś się dzieje a przy długich opisach zwyczajnie idę parę stron do przodu

    OdpowiedzUsuń
  20. Pomimo, ze sa momenty chaotyczne i nudne, ktorych nie lubie i omijam zazwyczaj, a czasem zdarzaja sie tez i te drastyczne to bym się chyba skusila przeczytać ta książkę choćby dlatego, aby wyrazić własną opinie, bo według Twojego opisu brzmi mimo wszystko ciekawie 😊

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam czytać ale jakoś ta książka mnie nie zaciekawiła. Te długie opisy mnie zdecydowanie zniechęciły do czytania

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja także jeszcze nigdy nie spotkałam się z literaturą faktu. Chętnie ięgnęłabym po coś w stylu tej książki, ale skoro są tam długie i nudne opisy, chyba zrezygnuję. Raczej nie dałabym rady przez tę pozycję przebrnąć.
    Wtrącenia o życiu autorki...? Ehh :/ Jak tak można?! :(

    Pozdrowionka :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Ta literatura jest dla nas nowością :D Coś czujemy, że może nam się przypodobać ^^ Jak zawsze świetny wpis!

    OdpowiedzUsuń
  24. Zdecydowanie pozycja nie dla mnie... Nie przepadam za literaturą faktu, rzadko po nią sięgam i raczej nie zamierzam tego zmienić. Zakładam, że zanudziłabym się na śmierć przez mankamenty, o których wspominasz.
    Pozdrawiam cieplutko!

    Książkowy Zakątek

    OdpowiedzUsuń
  25. literatura faktu zazwyczaj jest dla mnie cieżka, chociaż zdarzają się perełki które naprawdę mnie wciągną

    OdpowiedzUsuń
  26. Rzadko sięgam po ten gatunek, ale w tym wypadku zrobiłabym chyba wyjątek. No i te nawiązania do polskiej literatury... :)

    Turkusowa Sowa

    OdpowiedzUsuń
  27. Nigdy nie słyszałam o tej książce, ani o nomadach, więc byłoby to dla mnie coś nowego. Trochę mnie odpychają te opisy przyrody, bo również nie rozumiem takiego notorycznego wtrącania rzeczy, które są niezbyt potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
  28. Piękne cytaty, jednak forma reportażu jak i sama tematyka zdecydowanie nie są dla mnie. Ciężko mi się czyta takie pozycje a do tego niezbyt przyjemnie.

    OdpowiedzUsuń
  29. Jakby się nad tym zastanowić, to raczej nigdy nie sięgnęłam po literaturę faktu i chyba sobie ją w dalszym ciągu póki co odpuszczę :) Pozdrawiam ^^

    shevvolfxczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Hmmmm chętnie przeczytam ;)

    https://miloushpisze.blogspot.com/2017/08/kilka-sow-o-mnie.html

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie przepadam za takim rodzajem książek, ale kto wie.. może kiedyś ;)


    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  32. Mnie również ta powieść bardzo przypadła do gustu, o wiele bardziej niż poprzednia książka tej autorki o wyplataniu dywanów :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Kompletnie nie moje klimaty, a te wtrącenia całkiem mnie odstraszają. Gdy czytałam "Urok Grace'ów", to myślałam, że przez nie umrę po prostu. Wtrącenie wtrącenia w jeszcze jednym wtrąceniu i od zasrania przecinków, tragedia :/
    Pozdrawiam ciepło! :)
    Kasia z niekulturalnie.pl :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Książka wydaje się bardzo ciekawa, ale pewnie znielubiłabym ją za te długie opisy.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  35. jaki cudowny blog,kocham Twoje tło!
    recenzja zachęcająca :)
    zapraszam do mnie http://love-more-books.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń

Designed by Blokotek. All rights reserved.